Zapach niewielkich białych kwiatów jaśminu otula równie pięknie jak letni ciepły wieczór, uwodzi zmysły i wprawia w dobry nastrój. Obok tego aromatu trudno przejść obojętnie. Nic więc dziwnego, że jaśmin króluje w nie tylko w ogrodach*, ale także na perfumeryjnych półeczkach. Poznajcie lepiej ten niezwykły aromat!
Jaśmin jak pachnie i wygląda biały kwiat
Wygląd tego kwiatu może nieco mylić. Wydaje się na wskroś delikatny, romantyczny, wręcz kruchy. W hinduizmie kwiaty jaśminu symbolizują czystość i często składane są w darze ofiarnym bogom. Lecz wystarczy zaczerpnąć powietrza, by zorientować się, że wrażenie „słabości” jest całkowicie fałszywe. Jaśminu pachnie słodko, upojnie, intensywnie. Swą moc okazuje zwłaszcza w nocy – gdy aromat jest najsilniej. Ten zapach sprzyja porywom serca, więc już od starożytności wykorzystywany był jako afrodyzjak. W Indiach panny młode noszą jaśmin jak amulet, na szczęście!
Jaśmin, obok tuberozy, kwiatu pomarańczy, gardenii czy plumerii zaliczany jest w branży perfumeryjnej do tzw. podgrupy białych kwiatów. Jej cechą wyróżniającą jest oczywiście kolor kwiecia, ale także, a może przede wszystkim, pełny, wręcz narkotyczny zapach, który w wielu kulturach stanowi swoisty kod kobiecości. Co ciekawe, jaśmin wykorzystywane jest także w aromaterapii, gdzie cenione są jego właściwości wyciszające, kojące, antystresowe.
Jak pozyskuje się zapach jaśminu?
W przemyśle perfumeryjnym stosuje się kilka gatunków jaśminu. Wśród nich na uwagę zasługują dwa. Pierwszy, to Jaśmin Sambac, zwany także wielkolistnym, uprawiany początkowo przede wszystkim w Indiach, Bangladeszu i Birmie. Dziś uprawy znacząco się rozprzestrzeniły na kraje o łagodnym klimacie – Francję, Włoską Riwierę, Kalabrię czy Sycylię. Jaśmin Sambac ma właściwości energetyzujące i pobudzające, doskonale odnajduje się w lżejszych kompozycjach.
Drugim, nie mniej ważnym dla branży gatunkiem jaśminu, jest jaśmin wielokwiatowy o niesłychanie intensywnym aromacie. To on wykorzystywany jest do stworzenia sensualnych kompozycji wieczorowych. Pochodzi z Chin oraz Birmy, lecz jako gatunek inwazyjny rozprzestrzenił się silnie także w Australii czy Nowej Zelandii. Aktualnie jako roślinę doniczkową uprawia się go w USA i Europie.
Jaśmin w perfumach i olejkach eterycznych
Jaśmin często bywa nazywany królem olejków eterycznych – to miano zawdzięcza nie tylko samemu aromatowi, ale także wysokim kosztom pozyskania wonności. Esencję jaśminu uzyskuje się głównie metodą ekstrakcji z użyciem eteru naftowego (w ten sposób powstaje około 85% olejków). Druga metoda jest co prawda bardziej czasochłonna, ale również wydajniejsza. To tzw. enfleurage, w której wykorzystuje się zdolność tłuszczy do pochłaniania zapachów. Jednak ilość „surowca” niezbędna do uzyskania olejku w ten sposób przyprawia o ból głowy. Aby otrzymać kilogram olejku jaśminowego, do wytwórni trzeba niezwłocznie po zebraniu dostarczyć kilka milionów kwiatów.
Najbardziej wydajne są te zbierane nocą, tuż przed świtem, gdy jak wspominaliśmy, jaśmin pachnie najintensywniej. Innym powodem nocnej godziny zbiorów jest chęć zabezpieczenia kwiatów przed szkodliwym działaniem ciepła i rosy.
Metoda pozyskiwania esencji wpływa na niebotyczne ceny perfum z jaśminem. Skłania także do poszukiwania syntetycznych zamienników. Przykładem takiego może być Hedione odkryta w latach 50. XX wieku. Ta aromamolekuła odzwierciedla zapach jaśminowego absolutu, wzbogacony o nutki magnolii i cytrusów.
Najpiękniejsze perfumy z jaśminem
Jeszcze na początku XX wieku udział absolutu jaśminowego w perfumach wynosił nawet 10%. Dziś jaśmin stanowi zwykle nie więcej niż 1-2% składu kompozycji. Stosuje się go przede wszystkim w nucie serca (czasem w nucie głowy – Thierry Mugler Alien), raczej jako uzupełnienie dla pozostałych składników.
Jaśmin stoi za sukcesem takich kultowych perfum jak Chanel No 5 czy Joy Guerlaina. O ogromnym sukcesie tego składnika świadczy także fakt, że jaśmin zawiera w swym składzie większość kompozycji nagradzanych w ostatniej dekadzie FIFI Awards (coroczne Oscary w branży perfumeryjnej).
Niektóre pachnidła pełnymi garściami czerpią z zapach jaśminu, odwołując się do niego nawet w nazwie: Demeter Fragrance Jasmine (2009), Donna Karan Essence Jasmine (2008), Amouage Jasmine czy Chloe Jasminum Sambac (2019). Kolejne czynią z niego niezbędny składnik, harmonizowany innymi nutkami: wspomniany Thierry Mugler Alien (2005) czy Calvin Klein Beauty (2010).
W perfumerii jaśmin jest praktycznie wszechobecny. I nam to odpowiada!
*W polskich ogrodach rośnie jednak jaśminowiec wonny, niepoprawnie nazywany jaśminem.